Urodziłam się po raz drugi
Dla Urszuli Jaworskiej:
Urszula Jaworska rok po przeszczepie |
„Siła, aby trwać pomimo wszystko, siła, aby przetrwać, to cecha zwycięzcy! Wytrwałość to umiejętność stawiania czoła coraz to nowym porażkom bez poddawania się- Prąc do przodu w obliczu wielkich trudności ze świadomością, że można osiągnąć zwycięstwo. Wytrwałość to podejmowanie wysiłku, aby przezwyciężyć każdą przeszkodę I żeby uczynić to, co konieczne, aby osiągnąć wyznaczony cel”
Wynn Davis
To było 5 lat temu.
19-go lutego 1997 roku, kilka dni po swoich urodzinach, Urszula Jaworska znalazła się na zakręcie swojego życia. Ze starym musiała się definitywnie pożegnać. Nowe miało wkrótce nadejść: ale jakże wiotkie, niepewne, nieznane….
To był bardzo mroźny dzień. Intensywne opady śniegu, zamiecie , silny wiatr. Drogi były nieprzejezdne, samoloty nie mogły lądować, a przecież właśnie w tych warunkach, wszyscy oczekiwali na cud. Wszyscy liczyli, że ten jeden, jedyny samolot dotrze na miejsce. Bo to właśnie w nim leciała historia dalszego życia Urszuli Jaworskiej…
Lodówka ze szpikiem kostnym , który miał dać nowe życie – przeżyła wiele przygód. Jeszcze więcej ludzi, przeżywało ogromny niepokój….czy dotrze na czas. Bo to miał być wielki dzień. Pierwszy raz polska pacjentka miała otrzymać szpik kostny od dawcy niespokrewnionego!
Na ten dar życia niecierpliwie czekali lekarze, dziennikarze i Urszula Jaworska. Doleciał. Z trudem i z przygodami. Ale dotarł!
Od tej pory wiele się zmieniło!
Minęło 5 lat.
Urszula Jaworska z córką Olą miesiąc po wykryciu choroby |
Lat w których przeplatały się: walka z chorobą, liczenie dni z nadzieją, by nowy szpik podjął pracę w organizmie pacjentki, potem pierwsze pozytywne efekty zabiegu, powolne dochodzenie do zdrowia, i bardzo szybki powrót do intensywnego życia, groźba nawrotu okrutnej choroby, znowu walka, i kolejne pozytywne wyniki.
Potem były narodziny Fundacji, tworzenie rejestru dawców, pierwsze sukcesy, znalezienie pierwszego polskiego nie spokrewnionego dawcy dla polskiego pacjenta, ciągły rozwój Fundacji, tysiące potencjalnych dawców….aż do dzisiaj.
Dnia, gdy Fundacja Urszuli Jaworskiej stała się synonimem walki nie tylko z białaczką, ale przede wszystkim walki z bezsilnością, bezradnością i słabością.
Przez tych 5 lat wiele napisano o Urszuli Jaworskiej, wielokrotnie pokazywano ją w Telewizji, mogliśmy często słuchać jej w radio i wciąż, i wciąż tę chorobę przeżywać od początku.
Ale my dzisiaj chcemy pokazać Wam trochę inną Urszulę. Dzisiaj nie będziemy mówić o białaczce, ani o walce z chorobą.
Dziś Urszula Jaworska wypełniła kwestionariusz i w trochę inny sposób opowie wam o sobie!!!
Urszula Jaworska
Dzieciństwo kojarzy mi się z: gorącym latem, wsią gdzie się urodziłam i przez 10 lat wychowywałam i ogromną miłością
moich rodziców. Ich poświęceniem i ciepłem.
Gdy byłam dzieckiem marzyłam o: tańcu
Rodzice zawsze mówili mi: twoje życie jest tylko twoje, żyj tak, aby nikt przez ciebie nie płakał
Moja pierwsza miłość była: śmieszna i dziecinna, miałam 11 lat
Gdybym nie została tancerką to: zostałabym zakonnicą lub kosmonautką
W życiu nie udało mi się: przejąć „pałeczki” od Prof. Hanny Chojnackiej w warszawskiej szkole baletowej-mojego guru. To genialny pedagog , fachowiec i człowiek teatru. Nikt tak jak Ona nie potrafił zarazić nas tańcem a we mnie dostrzegła swojego zastępcę. Choroba jednak rozwiała moje marzenia.
Najtrudniejszą chwilą mojego życia była: Takich chwil było wiele, życie jednak nauczyło mnie nie pamiętać o nich i dzisiaj
, teraz są tylko mglistym wspomnieniem i wspaniałym doświadczeniem
Moja córka: Cudowna, słodka, mądra i śliczna młoda kobietka. Zaskakuje mnie swoją mądrością życiową
Mój mąż: Mężczyzna mojego życia, sprawdzony i niezastąpiony
Jestem matką: staram się nią być, jednak na to pytanie musi odpowiedzieć Ola
Rodzina jest dla mnie: wszystkim
Kiedy myślę o przyjaźni: nigdy wcześniej o niej nie myślałam, nie była mi potrzebna, kilka razy się zawiodłam. Teraz
ją odnalazłam, jest cudowna ale ciągle się jej uczę
W ludziach najbardziej denerwuje mnie: kłamstwo, pazerność, wiara we własną nieomylność a najbardziej- brak szczerości
Gdy dowiedziałam się, że jestem chora pomyślałam: wyjdę z tego
Wierzę w: miłość, ludzi (ciągle jeszcze wierzę), uczciwość
Najbardziej boję się: Choroby najbliższych. Boję się że nie uda mi się pomóc wszystkim tym, którzy proszą o pomoc.
Czuję się silna, gdy: dzieje się źle i trzeba zebrać siły
Żyję dla: chciałabym dla wszystkich ale jest to niemożliwe i staram się żyć dla tych, którym jest to potrzebne
Gdy kocham: jestem rozważna i nie unosi mnie szaleństwo ale za to wtedy mam bogate wnętrze
Gdy pracuję: lubię jak się dużo dzieje i jak dużo się udaje. Lubię również porażki, dużo się dzięki nim uczę. Same sukcesy, cofają rozwój
Najlepiej odpoczywam na: działce i tylko tam
Życie ma kolor: majowego słońca w samo południe
Moja największa pasja to: rodzina, przyjaźń, życie i praca
Moja największa wada: nerwowość, zapominanie o czasem istotnych sprawach i czasami brak obiektywizmu
Marzenia sprawiają że: Rozwijam się. Nie lubię jednak dużo marzyć, boję się rozczarowań. Wolę brać to co jest a jak uda się lepiej ,to się cieszę, ba- jestem szczęśliwa.
Płacze kiedy: wpadam w furię, wzruszam się na filmach, z bezsilności (to ostatnie zdarza się sporadycznie)
Nigdy nie płaczę gdy widzę: nieszczęście i trzeba szybko działać i pomóc, wtedy mam ogromną siłę
Lubię ludzi: pogodnych, szczerych o czystych intencjach. Niestety jestem ufna i często jest to bolesne.
Nie znoszę: zakłamania i deklaracji bez pokrycia (zaczynam się do nich przyzwyczajać – mniej rozczarowań), nieuczciwych działań w imię dobra
Marzę o: aby wszyscy żyli uczciwiej
W dniu moich urodzin: chcę być z najbliższymi
Być dobrym człowiekiem to znaczy: mieć czyste sumienie i kochać ludzi bardziej niż siebie
W życiu najważniejsze są: uczciwe zamiary, które można wprowadzić w życie i żyć zgodnie z nimi
Moją największą porażką było: obdarzenie zaufaniem osoby, która zawiodła w obrzydliwy sposób
Moim największym sukcesem jest: że żyję uczciwie i staram się nie ranić
Najpiękniejsze miejsce na świecie: serce i uśmiech, lubię siebie gdy jestem pogodna i staram się robić to jak najczęściej
Być szczęśliwym to: żyć w zdrowiu, kochać i mieć kogoś, kto zawsze jest na wyciągnięcie ręki i uśmiechać się
Na bezludną wyspę zabrałabym: nigdy nie chcę się tam znaleźć, choć czasami lubię samotność a wówczas wystarczy dobra książka lub film
Życie nauczyło mnie: pokory i małych oczekiwań, mam wszystko co jest mi potrzebne
Gdy myślę o przyszłości, czuję: staram się o niej nie myśleć, ona jest nieprzewidywalna i lepiej za bardzo się do niej nie przywiązywać
Jestem człowiekiem: spełnionym ale czeka mnie jeszcze ogromna praca na sobą
Chce jeszcze powiedzieć, że: mam nadzieje, że moje życie będzie takie jak do tej pory